Pola golfowe w Polsce

Rynek pól golfowych w Polsce jest jeszcze stosunkowo mały. Pierwsze pole golfowe w powojennej historii Polski powstało w 1993 r. w Rajszewie. W 2001 r. z pól 18-dołkowych funkcjonowały już takie obiekty, jak: Naterki, Amber, Postołowo, Binowo czy Wola Błędowa. W tym samym czasie lub nieco później tworzyły się m.in.: Rosa, Kraków Valley, Sierra, Toya, Modry Las, Lisia Polana, Tower, a w ostatnim czasie m.in.: Sand Valley, Kalinowo, Sobienie, Gradi czy Tokary.

Projekt a rzeczywistość

Wszystkie te obiekty można zaliczyć do nowo budowanych, a nawet nowoczesnych w aspekcie dojrzałości rynku golfowego w Europie. Jednak czy te obiekty zostały wybudowane zgodnie z najnowszymi trendami w budownictwie golfowym? Wydaje się, że tak, ale po bliższym przyjrzeniu się można spostrzec, że w budowie ww. obiektów pojawia się dużo przypadkowości. Często stosuje się materiały dostępne, a nie wymagane. Również koncepcja twórcza może nieco różnić się od rzeczywistości. Najmniej od założeń projektowych odbiega ukształtowanie pola (tzw. shaping), ponieważ jest widoczne gołym okiem, czy aktualny stan odpowiada założeniom projektowym, czy też nie. Jednak nawet tu można wypaczyć obraz, jaki chciał nam przedstawić architekt pola.

Budując pole golfowe czy też myśląc o budowie pola, należy stworzyć odpowiedni zespół, którego zadaniem  będzie zrealizowanie inwestycji szybko, sprawie i bezboleśnie dla kieszeni inwestora. Szybko, ponieważ czas jest bardzo ważnym elementem każdej budowy, a praca pod gołym niebem jest obarczona szczególnie dużym zagrożeniem utraty tego bardzo cennego składnika budowy. Bardzo trudno jest nadrobić czas stracony w trakcie modelowania pola, ponieważ często dochodzi do sytuacji, gdy na modelowanie nakłada się konieczność instalacji systemu nawodnienia, a termin agrotechniczny siewu już minął. Jest zasadnicza różnica, czy siejemy green w drugiej dekadzie sierpnia czy też w pierwszej października.

Projekt pola golfowego często przedstawia wizję architekta, która następnie ściera się z możliwościami logistycznymi i finansowymi inwestora. Dlatego bardzo ważne jest, by na odpowiednich etapach budowy kluczową rolę odgrywali agronomowie, którzy będą odpowiadać za prawidłowe warunki dla wzrostu i rozwoju trawy. Rozpoczynając pracę na polu, należy poświęcić kilka dni na inwentaryzację – sprawdzić, jakie to są grunty i ile, a także czy nadają się one do dalszej obróbki i w jakiej ilości. Przesunięcia mas ziemnych i ich modyfikacje to najczęściej 70% całkowitych kosztów pola golfowego. Dlatego projekty pól golfowych dzielimy na 2 rodzaje: wysokobudżetowe i niskobudżetowe. Zasadniczą różnicę stanowi ilość przerzuconych metrów sześciennych gleby. Istotne jest, by przerzucać tzw. skałę macierzystą i mieć zawsze przynajmniej 15 cm gleby urodzajnej, która była na powierzchni modelowanego pola. W tym celu zawsze odsuwamy warstwę urodzajną i z miejsca, gdzie będziemy kopać (cut), i z miejsca, gdzie będziemy sypać (fill).

Innym znacznym wydatkiem jest koszt nasion – ok. 4,0–4,5 tys. zł na 1 ha, co daje łącznie ok. 200 tys. na całe pole i jest to w niewielkim stopniu zależne od jego typu.

WIĘCEJ W MAGAZYNIE „BOISKA I STADIONY” NR 15

 

TEKST I FOTO – Piotr Janusz