Firma G&Syn Boiska od ćwierćwiecza profesjonalnie zajmuje się uprawą trawników i budową boisk z trawy naturalnej. Dziś jest również wyłącznym importerem na Europę włókien wzmacniających murawę, które zrobiły furorę podczas Mistrzostw Świata w RPA.
Wybór profilu działalności nie był przypadkowy. Właściciel Jerzy Gawlik zainspirowany doświadczeniami zdobytymi w USA i amerykańskim podejściem do traw i trawników postanowił nieco zmienić mentalność rodaków w zakresie profesjonalnej uprawy, na której wówczas (na początku działalności firmy) mało kto się znał. To właśnie zdobyta wiedza oraz wspomniana pasja spowodowały, że od samego początku Jerzy Gawlik postawił na jakość, podejmując ścisłą współpracę z wiodącymi firmami w branży.
Został wyłącznym importerem do Polski nasion, nieistniejącej już co prawda dzisiaj, ale utytułowanej firmy Lofts, z ponad 70-letnią tradycją w produkcji nasion. Jako pierwszy zaczął też sprowadzać z rynku amerykańskiego kosiarki spalinowe różnych typów firmy MTD.
Jak stworzyć piękną i funkcjonalną murawę?
Jerzy Gawlik: Większości wydawało się, i do dziś wielu tak zresztą uważa, że wystarczy posiać trawę i kłopot z głowy, sama będzie rosła. Otóż nie. Dobry, piękny i silny trawnik wymaga właściwych nasion, nawożenia i innych zabiegów pielęgnacyjnych. Dla wzmocnienia efektu potrzebny jest także specjalistyczny sprzęt. Przykładem może być maszyna do regeneracji boisk, AERA–vator służąca do spulchniania murawy oraz wysiewu nasion traw. Wykorzystując ten sprzęt, podjąłem się kiedyś regeneracji zaniedbanego bocznego boiska drugoligowego toruńskiego klubu. Jego ówczesny wiceprezes stwierdził, że na jego ręce prędzej pojawi się kaktus niż na boisku wyrośnie trawa. Zapewne później miał problem z tym kaktusem.
Od 1998 roku firma skoncentrowała się na budowie i regeneracji boisk. Na pierwszy ogień poszły 3 boiska Legii Warszawa – główne i dwa boczne.
Jerzy Gawlik: Już wówczas uczyłem i do dziś uczę, że należy oszczędzać główne boiska, a szczególnie pola karne. Na świecie uznaje się to za oczywiste. Kiedy w 1999 roku byłem w Feyenoordzie Rotterdam u Jerzego Dudka, widziałem, jak do trawy podchodzi się w Holandii. Dudek rozstawił sobie pachołki z boku boiska treningowego i tam zawodnicy strzelali mu rzuty karne. W Polsce pewnie by się z niego śmiali, on jednak miał szacunek dla swojego warsztatu pracy.
Od tamtego czasu firma G&Syn wykonała setki profesjonalnych boisk w Polsce. Głównie na zlecenie władz miast i gmin. Ten profil działalności zdominował detaliczną sprzedaż kosiarek i nasion traw wraz z pojawieniem się supermarketów oferujących sprzedaż masową. Firma G&Syn pozostała wierna zasadzie indywidualnego podejścia do klientów, zaopatrując ich w specjalistyczny sprzęt, oferując fachowe doradztwo i autorskie mieszanki nasion traw. Czy to była dobra decyzja?
Jerzy Gawlik: Wszystkim mówimy wprost, że nie ma możliwości, by dobre nasiona można było kupić w cenie 10–15 zł za kilogram. My kupujemy poszczególne odmiany z przeznaczeniem na specjalne mieszanki, w cenie znacznie przewyższającej te wartości. Siejemy tylko swoje mieszanki składające się z 10 odmian. Każda mieszanka ma inne zastosowanie, inny skład procentowy – to wymaga ogromnej wiedzy, proszę mi wierzyć. W tej materii zaufało nam wielu klientów, których trawniki i murawy są naszą najlepszą wizytówką, zachęcając innych do współpracy z nami.
Jak obecnie budujecie wizerunek firmy?
Jerzy Gawlik: Duży wkład na obecny wizerunek firmy ma zgrany zespół pracowników, posiadających ogromne doświadczenie w branży. Załoga ma do dyspozycji najnowocześniejszą, specjalistyczną bazę sprzętową, poszerzaną regularnie o nowe maszyny, produkowane niekiedy na zamówienie dla G&Syn.
Firma G&Syn znajdująca się w toruńskich Czerniewicach realizuje swoje projekty, wykorzystując także trawę z rolki. W tym zakresie współpracujecie z renomowaną firmą Turf Team. Krycie boiska trawą z rolki jest wygodne, szybkie, ale także kosztowne. Proponujecie swoim klientom, w zależności od możliwości finansowych, takie rozwiązanie lub wykonanie boisk metodą tradycyjną poprzez wysiew nasion. Dlaczego?
Jerzy Gawlik: Warto to zrobić po prostu dobrze. To dzięki solidnie wykonanym inwestycjom mamy dziś tyle kolejnych zleceń. Naszą wizytówką może być choćby boisko w Międzychodzie czy w Gniewinie, gdzie w czasie Euro 2012 ćwiczyli Hiszpanie i byli bardzo zadowoleni.
Precyzyjne wykonanie szeregu niezbędnych prac podczas budowy murawy sprawia, że na takim podłożu trawy mogą się ukorzenić do znacznej głębokości. Wtedy powierzchnia staje się silna, a uszkodzona odbije od korzenia. Płyta tak wykonanego boiska jest elastyczna, co doceniają najlepsi piłkarze. Od Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej rozgrywanych w RPA w roku 2010 coraz popularniejsze na świecie staje się stosowanie specjalnych włókien syntetycznych stabilizujących murawy. Na czym polega ta metoda?
Jerzy Gawlik: Światowym potentatem w tej dziedzinie jest amerykańska firma Stabilizer (Jerzy Gawlik prezentuje niepozorne zielone plastikowe włókienka StaLok® Fiber, które w palcach rozciągają się na boki, stając się siateczką – red.). Zostaliśmy jedynym dystrybutorem na Europę tego produktu. Wszystko wskazuje, że to przełom w naszej dziedzinie.
Zgodnie z technologią, rozsypuje się odpowiednią ilość tych włókienek na metr kwadratowy przygotowywanej murawy, a specjalna maszyna miesza je z ziemią. I dopiero na tak przygotowaną powierzchnię wysiewa się trawę. Sprawdziliśmy skuteczność tej metody w naszych warunkach klimatycznych, regenerując trawą z rolki, zawierającą takie włókna, pola bramkowe boiska w Miastku. Są zdecydowanie bardziej wytrzymałe. Realizując kolejne inwestycje, będziemy polecać naszym klientom to rozwiązanie. Sądzę, że za kilka lat murawy stabilizowane tą metodą będą już normą. Kto powiedział, że rozwój technologiczny nie ma dotyczyć uprawy traw, trawników i budowy boisk?
Jerzy Gawlik
tel/fax: (56) 622 93 30
e-mail: poczta@gandsyn.pl
www.gandsyn.pl
e-mail: info@gisyn.com
www.gisyn.com
TEKST I FOTO – Firma G&Syn