Koszenie – najważniejszy z zabiegów

Koszenie trawy to jeden z najważniejszych zabiegów pielęgnacyjnych, jakie należy wykonać na każdym boisku piłkarskim, aby murawa była najwyższej jakości. Poprawnie wykonanie zabiegu koszenia ma duży wpływ na wygląd i jakość trawiastej nawierzchni. Należy także pamiętać o fizjologicznym wpływie efektu koszenia na procesy wegetacji traw. Regularne przecinanie traw powoduje przede wszystkim zmianę proporcji pomiędzy częścią nadziemną a podziemną darni. Jedną z najistotniejszych konsekwencji tej czynności jest zahamowanie wzrostu korzeni, ale również pobudzenie części nadziemnych do krzewienia się.

Rodzaje kosiarek

Do koszenia powierzchni trawiastych służą kosiarki, które ze względu na sposób ich prowadzenia dzielimy na samobieżne (operator prowadzi maszynę) lub samojezdne (operator steruje, siedząc na kosiarce lub wewnątrz niej). Ze względu na rozwój technologii powoli na rynek wkraczają także kosiarki bezzałogowe, które są sterowane komputerowo i za pomocą ustawień GPS. Zależnie od typu jednostki napędowej kosiarki mogą być napędzane benzyną, ropą lub przy pomocy silników hybrydowych.

Jednak najistotniejszą cechą kosiarki jest sposób cięcia samej trawy. Ze względu na sposób koszenia dzielimy kosiarki na rotacyjne i wrzecionowe (bębnowe).

Kosiarki rotacyjne ścinają trawy poprzez umieszczenie noża tnącego w poprzek trawy, która ma być ścięta. Ostrze tnie dzięki wprowadzeniu w ruch wirowy. Jakość cięcia tego typu kosiarką nie jest jednak idealna. Liście w miejscu cięcia są rozbijane i rozgniatane przez uderzenia noża. Po kolejnych dwóch, trzech dniach po skoszeniu miejsca cięcia stają się żółte i brunatnieją.

Kosiarki bębnowe (wrzecionowe) ścinają trawę poprzez umieszczenie noża tnącego pionowo do trawy, która ma być ścięta. Cięcie następuje wskutek dociśnięcia trawy do krawędzi poziomo ustawionego noża i skośnie obracającego się bębna. Dzięki takiemu sposobowi trawa jest równiej i precyzyjniej ścięta (brak żółtych i brunatnych końcówek).

WIĘCEJ W MAGAZYNIE „BOISKA I STADIONY” NR 17

 

TEKST – Kamil Prokopiuk
FOTO – Archiwum autora