Bezpieczeństwo i atrakcyjność miejskich placów zabaw – kształtowanie polityki na przykładzie Warszawy.
Właściciel placu zabaw jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo użytkowników. Oczywiście jego odpowiedzialność sprowadza się głównie do oddania do użytku bezpiecznego obiektu i utrzymywania go na wysokim poziomie bezpieczeństwa. A jaki wpływ na bezpieczeństwo tego typu miejsc ma urząd miasta lub gminy? Dobrym przykładem jest miasto stołeczne Warszawa, które od kilku lat prowadzi w tej sprawie świadomą politykę.
Bezpieczeństwo ponad wszystko?
„Place zabaw muszą być całkiem bezpieczne”, „bezpieczeństwo na placu zabaw jest najważniejsze” – tak często myślimy. Jednak gdy zaczynamy się głębiej zastanawiać nad bezpieczeństwem placów zabaw, to musimy dojść do wniosku, że nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed wszystkimi urazami. W trakcie zabawy najczęściej mamy do czynienia z ruchem. Dzieci ruszają się w trakcie biegu i skoków, a także wówczas, gdy zjeżdżają ze zjeżdżalni, huśtają się na huśtawce lub kręcą się na karuzeli. Jak jest ruch, to może dojść do zderzenia. Dzieci zderzają się między sobą, wpadają na wyposażenie lub upadają na nawierzchnię. To nieuchronnie musi od czasu do czasu skutkować obtarciami, sinikami, a nawet złamaniami. W związku z tym rodzą się kolejne pytania: jak w takim razie podchodzić do bezpieczeństwa na placu zabaw? Jakie są granice ryzyka w dziecięcych zabawach? Tę sprawę już na wstępnie porusza polska norma PN-EN 1176-1:2009, która podaje wytyczne związane z bezpieczeństwem placów zabaw. W tymże dokumencie zapisano bardzo ważną prawdę, że „ryzyko jest podstawową cechą zabawy”. Stąd celem normy jest przede wszystkim zapobieganie wypadkom prowadzącym do inwalidztwa oraz ograniczenie przykrych lub groźnych skutków nieszczęśliwych zdarzeń, które są nieuchronne tam, gdzie mamy do czynienia z zabawą. W środowisku europejskich normalizatorów ukształtowała się doktryna: „tyle bezpieczeństwa, ile to potrzebne, a nie ile możliwe”. Z tą świadomością można śmielej przystąpić do kształtowania polityki miasta i gminy względem bezpieczeństwa placów zabaw.
WIĘCEJ W MAGAZYNIE „BOISKA I STADIONY” NR 11
TEKST: Dominik Berliński
FOTO: Archiwum Firmy