Ice cross downhill to ekstremalne łyżwiarstwo zjazdowe w formie wyścigów. Najbardziej prestiżowymi zawodami w tym sporcie jest cykl Red Bull Crashed Ice, mający rangę mistrzostw świata.
W ice cross downhillu zawodnicy ścigają się po specjalnie przygotowanych lodowych torach, biegnących w dół, pełnych ostrych zakrętów i innych przeszkód, takich jak rampy, skocznie, muldy czy uskoki. Prędkości osiągane przez łyżwiarzy przekraczają 80 km/h, a najdłuższe skoki potrafią mierzyć nawet 30 metrów. Nie trzeba nikogo przekonywać, że utrzymanie równowagi na łyżwach hokejowych jest w takich warunkach nie lada wyzwaniem. Poza trudnościami technicznymi samych torów, śmiałkowie muszą rywalizować z innymi zawodnikami, z którymi walczą o pozycję na torze w bliskim kontakcie. Celowe zagrania ciałem są zabronione, jednak z racji uzyskiwanych prędkości i specyfiki sportu, walka bark w bark i kontakt fizyczny startujących są nieuniknione. Do każdego biegu, podobnie jak w żużlu, staje czterech zawodników. Ogólna zasada, jak to w wyścigach, jest prosta: kto pierwszy, ten lepszy. W tym przypadku dwóch pierwszych zawodników z każdego biegu przechodzi do następnego etapu. Aż do finału.
Większość zawodników ice cross downhillu posiada doświadczenie hokejowe, które nie jest jednak wystarczające, by myśleć o dobrych rezultatach. Nie do przecenienia są bowiem umiejętności narciarskie, treningi na rolkach w skateparkach i pumptrackach, oraz wszelakie sporty rozwijające ogólną koordynację i dobrą równowagę. Bardzo istotne jest również przygotowanie typowo fizyczne, z dużym naciskiem na szybkość i wytrzymałość przy wysiłku beztlenowym.
Dyscyplina olimpijska?
Pierwsze zawody w ice cross downhillu odbyły się w 2001 r. w Sztokholmie i od tego czasu sport konsekwentnie i spektakularnie rozwija się z sezonu na sezon. Z racji wartkiej akcji i niespotykanej widowiskowości przyciąga olbrzymie tłumy fanów. Każda impreza Red Bull Crashed Ice gromadzi na miejscu po kilkadziesiąt tysięcy widzów, a rekordowa frekwencja podczas zawodów w Saint Paul przekroczyła 140 000 osób. Do tego dochodzą transmisje w telewizji i innych środkach przekazu. Finał zeszłorocznej edycji zawodów w Ottawie oglądał na żywo z zapartym tchem sam premier Kanady, Justin Trudeau.
Organem nadzorującym i rozwijającym ice cross na świecie jest federacja ATSX, mająca siedzibę w Innsbrucku. Organizacja ta prowadzi zaawansowane rozmowy i działania mające na celu włączenie ice cross downhillu do programu zimowych igrzysk olimpijskich. Biorąc pod uwagę obserwowane trendy w ruchu olimpijskim i niekwestionowaną widowiskowość samego sportu, rokowania w tej sprawie są bardzo obiecujące.
Kalendarz mistrzostw świata w ice cross downhillu składa się z zawodów spod szyldu Red Bull Crashed Ice oraz z cyklu pucharowego Riders Cup. Zawodnik, który w sezonie uzyska najwięcej punktów, zdobywa mistrzowski tytuł. Kwalifikację do zawodów Red Bull Crashed Ice można uzyskać na zawodach cyklu Riders Cup, które z założenia pomyślane są tak, aby dać możliwość spróbowania sportu nowym zawodnikom. Nie oznacza to jednak, że zawody te są łatwiejsze do wygrania. Jako że dają one możliwość zdobycia punktów wliczanych do klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, to startują w nich również wszyscy topowi zawodnicy.
Sztucznie chłodzone tory pod zawody Red Bull Crashed Ice budowane są zwykle w centrach wielkich miast. Powstają przez kilka tygodni specjalnie na potrzeby zawodów, a po evencie są rozbierane. Tory do zawodów Riders Cup natomiast budowane są zwykle na stokach narciarskich i przeważnie, choć nie zawsze, podlegają naturalnemu chłodzeniu, czyli z wykorzystaniem temperatur „poniżej zera”. Jako że zawody Riders Cup powstały z myślą o popularyzacji łyżwiarskiego downhillu i stworzeniu możliwości spróbowania go nowym zawodnikom, tory w tym cyklu są mniej ekstremalne niż na Red Bull Crashed Ice i prowadzi się na nich również treningi dla dzieci.
Ice cross także dla dzieci
Od 2016 r. opolskie stowarzyszenie Blade Club organizuje w Polsce rywalizację w ramach ice crossu dla dzieci. Podczas zawodów młodzi adepci tej dyscypliny sportowej ścigają się po torach przeszkód rozstawionych na tradycyjnych lodowiskach hokejowych. Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu podczas zawodów tego formatu, organizowanych dla seniorów, zdobywało się kwalifikacje do startu w Red Bull Crashed Ice. Wyścigi dziecięcego ice crossu w Polsce były organizowane m.in. w Opolu, Toruniu czy Wrocławiu. Łącznie wzięło w nich udział blisko 1300 młodych zawodników i według federacji ATSX Polska jest niekwestionowanym liderem na świecie w dziedzinie dziecięcego ice crossu zarówno pod względem skali, jak i standardów organizacji imprez.
Blade Club organizuje również wyjazdy dzieci z Polski na downhillowe tory do Austrii. Obiekty, na których szkolą się młodzi Polacy, są arenami zmagań zawodów Riders Cup. Poza opieką rodzimych trenerów, dzieci mają tam możliwość nauki od najlepszych zawodników na świecie, m.in. mistrza świata z 2014 r., Marco Dallago. Młodzi polscy łyżwiarze wypadają nad wyraz dobrze na tle zagranicznych kolegów, niejednokrotnie wygrywając ze starszymi i bardziej doświadczonymi rywalami. Daje to nadzieję, że w niedalekiej przyszłości również w naszym kraju pojawi się pierwszy lodowy tor zjazdowy, który wyjdzie naprzeciw dynamicznie rosnącemu zainteresowaniu dyscypliną, o czym świadczy chociażby popularność ice crossu w Polsce wśród najmłodszych.
Robert Heisig – animator ice crossu w naszym kraju. Wielokrotny reprezentant Polski na mistrzostwach świata, w tym na największych imprezach z cyklu Red Bull Crashed Ice. Uczestnik łyżwiarskich zawodów zjazdowych rozgrywanych na torach bobslejowych. Prezes opolskiego stowarzyszenia Blade Club, które reprezentuje Polskę w strukturach międzynarodowej federacji ATSX. Nadzoruje działania mające na celu powołanie w Polsce ice crossowego związku sportowego. Prowadzi Fundację Polski Ice Cross, która wspiera rozwój dyscypliny w kraju.
TEKST – Robert Heisig